Zasypanie "WIELKIEGO KANIONU"
Po ociepleniu, nałozeniu folii przyszedł czas na zasypanie tego co miesiąc wcześniej wykopaliśmy. Z małymi trudami z obliczeniem piasku na zasypkę udalo nam sie w końcu zasypać ten wielki dołek. Przy pomocy moich przyjaciół - dzięki Jacku i Jeremi - do przyslowiowego zera został już tylko jeden krok.